18.06.2011 17:34
Dawno zaplanowany początek
Tak więc na początek...
Jednośladami interesuję się odkąd pamiętam i zawsze chciałem na nich jeździć. Odkąd też pamiętam ojciec, wujkowie oraz dziadek na nich jeździli więc od nich pewnie się wszystko zaczęlo od nich. Ale raczej się liczy wielkie zainteresowanie i chęć pogłębiania tego tematu.
Więc tak dzień zapisania na kurs 8 czerwiec 2011r, pierwsza jazda 14 czerwca 2011r. Dzisiaj jest 18 czerwca więc jestem po dwóch lekcjach. I po tych dwóch lekcjach stwierdziłem ze Honda CBF250 oraz Yamaha YBR250 to nie to samo co skuter o pojemności 50...
Pierwsze 10 min "zapoznanie z obslugą pojazdu" biegi, kierownica, gaz itp. Potem odpalanie, gaszenie pojazdu - opanowane odrazu. Następnie ruszanie, hamowanie tak z ruszaniem byly lekkie problemy na poczatku ale po 10 min "w miarę" mi już szło, hamowanie - opanowanie. Skręcanie pierwsza myśl "Kurw... nie umiem skręcać" na skuterze o masie ok. 90kg nie bylo problemów ale na maszynie ważącej plus minus 2x tyle to już byl lekki problem ktory został średnio opanowany na początku po paru zakrętach załapałem co i jak. Potem był slalom i 8mka, co do 8mki zakret w lewo spokojnie skręcam a co drugi-trzeci zakret w prawo muszę się podeprzeć... heh ale jest to do opanowania. I to by było na te dwie lekcje... Tak więc czekam do poniedziałku na następne dwie godzinki.
Podro dla wszystkich tutaj :)
Komentarze : 2
Sam "trener" mówił że ludzie na 8mce spędzają 6-10h (3-5 lekcji). Dzięki
Wyszlifujesz, trening czyni mistrza. Powodzenia Ci życzę
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (3)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)